Wiosna (prawie) wszędzie
Na początku mam pytanie:
czy jeżeli kilka razy dziennie zaglądam na MB, sprawdzam wszystkie ostatnie wpisy, nie tylko obserwowanych blogów, codziennie też dodaję kogoś do obserwowanych, bo prawe wszędzie jest coś co bardzo mi się podoba... no to czy to wszystko znaczy, że już jestem uzależniona od MB ???
To chyba nie jest dobra pora na takie uzależnienie... Obserwuję jakie u Was wszystkich postępy, widzę jak wszędzie wiosna popycha prace do przodu i przez to często łapię doła, że u nas pod tym względem jeszcze wiosny brak całkowity...
Ale żeby nie było, że tak łatwo poddaję się temu destrukcyjnemu uczuciu, postanowiłam udowodnić, że szklanka jest do połowy pełna! Wprawdzie prace chwilowo stanęły i czekają aż skarbonka znowu się napełni, ale w obliczu wiosennego słoneczka sprawa wygląda już zupełnie inaczej :) Tak więc jak tylko chmury odsłoniły słońce, wpadłam wczoraj po pracy na naszą działkę z telefonem w ręku, żeby udowodnić (chyba głównie sobie), że jest u nas coraz ładniej :)
Dodatkowo zdałam sobie sprawę z tego, że nie pokazywałam Wam jeszcze wnętrza naszego domku. Udało mi się nawet pierwszy raz wejść na poddasze. Sprawa nie była taka prosta, bo jeszcze nie mamy schodów, ani nawet drabiny, funkcje taką pełni póki co jedna krokiew... Wiecie - robotnikom to wystarczyło, a dla mnie w tych obcasach tak średnio (normalnie na budowie nie śmigam w obcasach, ale to po pracy było :)
no ale dałam radę, a na dowód tego mała fotorelacja.
To ten sam domek, ale tym razem w wiosennym słoneczku :)
Będzie jeszcze ładniej, jak odsłonimy duże okno nad wykuszem... no ale cierpliwości kobieto (to do mnie było, muszę to sobie często powtarzać :)
A teraz zapraszam do wnętrza, tu będzie kuchnia:
kuchnia będzie półotwarta na jadalnię z wykuszem:
jadalnia i widok jaki będzie podczas jedzenia..:
jadalnia otwarta na salon:
taki widok z salonu przypomina że prace trwają...
to pokój na parterze, dla gości co np. po hucznej parapetówie zostaną na noc :)
(w prawym dolnym rogu widać kawałek tej krokwi, po której jakoś wlazłam na górę...)
jest i poddasze:
no, to by było na tyle.
Na koniec jeszcze jedno słoneczne zdjęcie, tym razem od strony głównego wejścia do domu:
pozdrawiam
anet