16.10.2015
Tak jak wspomniałam wcześniej, niesamowite efekty widoczne z dnia na dzień. Nie do opisania jak się gęba cieszyła na takie widoki :-) To się naprawdę zaczęło!!! :-)
Tak jak wspomniałam wcześniej, niesamowite efekty widoczne z dnia na dzień. Nie do opisania jak się gęba cieszyła na takie widoki :-) To się naprawdę zaczęło!!! :-)
Panowie nie mieli łatwego zadania, kolejny raz się przekonałam, że mój mężuś to wszystko musi mieć na maksa. Przekroje naszego drewna konstrukcyjnego to 8x16, 10x20, 5x6, 16x16, 16x24, 24x36. Nawet nasi fachowcy przyznali, że rzadko mają do czynienia aż z takimi przekrojami, już nie mówiąc o wadze...
Zaczął się kolejny etap - teraz będzie już wreszcie widać jak budowa rośnie :)
i to z dnia na dzień :)
Tutaj mam sporo zdjęć, bo na budowie byłam prawie codziennie.
Od czasu kupenia działki sporo się zmieniło. Oprócz narodzin najmłodszego Inwestora, udało mi się znaleźć nową pracę, a to bardzo, bardzo blisko naszego nowego miejsca na ziemi, jakieś może 700 m :) Jak się kiedyś przeprowadzimy, to będę mogła sprzedać samochód :)
A teraz kolejno będę prezentować dowody swej obecności na działce :)
Ekipa z pobliskiej miejscowości, specjalizująca się w budowie z drewna, weszli na pole boju :)
Czas szybko leci... Drzewo schnie, a my zaczynamy wreszcie zasypywać fundamenty. Przywieziono ok. 90 ton kamienia i wysiewki. Po utwardzeniu i zazbrojeniu wszystkiego, zalali płytę betonową
W dalekim Wiślańskim buszu (skąd pochodzi mój mężuś), trwa zabawa w drwala :)
W końcu wymyślił sobie konstrukcję szkieletową, to i drzewo musi być. A trochę go trzeba... Efekt końcowy to 95 m3 drzewa dłużycowego.
Inwestor duży i Inwestor najmniejszy na naszym przyszłym domku
Dwa tygodnie później drzewo zawiezione na tartak, przetarte już wg wykazu drzewa konstrukcyjnego, a potem przewiezione na naszą działkę
3 dni trwało układanie i sortowanie tego drzewa, ale mężuś i jego ekipa dali radę :) Tak ładnie poukładali